Dopadło mnie beszamelowe szaleństwo. Zainspirowała mnie wersja tego sosu zaprezentowana przez Slyvvię i Emmę. I zdecydowanie była to pyszna inspiracja. Sos jest lekki, kremowy i doskonale "oblepia" makaron :). Dobór pozostałych składników to już efekt czyszczenia spiżarni. Pierwszy raz miałam okazję jeść karczochy i wiem że nieostatni ^^. W sezonie z pewnością nabędę również świeże i coś z nimi wykombinuję. Połączone z lekko kwaśną i słodką dynią oraz groszkiem według mnie niezwykle udane :).
Składniki(2 duże porcje):
2 porcje makaronu - u mnie 200 g parpaddelli
mała puszka groszku konserwowego lub 2 garści mrożonego
puszka serc karczochów
3-4 łyżki marynowanej dyni w kostce
szklanka mleka + jeszcze 3 łyżki - u mnie sojowe
1 łyżka mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej (u mnie)
łyżeczka gałki muszkatołowej
duża szczypta pieprzu
szczypta soli
opcjonalnie natka pietruszki i świeżo mielony pieprz do podania
Makaron ugotować w osolonej wodzie o 2 minuty krócej niż podaje producent na opakowaniu. W garnku zagotować mleko, dodać mąkę, przyprawy i energicznie rozmieszać. Dodać pokrojone karczochy, groszek i dynię. Gotować przez około 2-3 minuty. Wrzucić odcedzony makaron, dolać jeszcze 3 łyżki mleka, wymieszać i gotować przez kolejne 2 minuty. Podawać posypane natką petruszki i świeżo zmielonym pieprzem. Smacznego.
piątek, 30 marca 2012
Spiżarniane czystki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
smakowity i jaki ekonomiczny :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam karczochów ;P makaron wygląda smkowicie ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też. Jak smakują? : )
Usuńciężko mi je do czegokolwiek porównać. Według mnie są bardzo delikatne i lekko słone, ale to akurat pewnie efekt zapuszkowania ;p.
UsuńBardzo apetyczne danie, genialne zdjęcie! <3333
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania;)
OdpowiedzUsuńJa karczochy uwielbiam, teraz poluję na świeże, nie wiem, czy gdziekolwiek je dostanę...
OdpowiedzUsuńTaki sos dość często gości u mnie i przyznaję, że po prostu uwielbiam go za konsystencję :)
Lubię efekty gotowania z resztek lub rzeczy ze zbliżającą się datą przydatności do spożycia ^^
OdpowiedzUsuńPysznie to się prezentuje :)
fajny pomysł:) ekonomiczny i smaczny:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie makarony:)!
OdpowiedzUsuńmnaaaaaaaaaaaaam beszamel<3
OdpowiedzUsuńszkoda, ze taki kaloryczny :/
Resztkowa wyżerka
OdpowiedzUsuńI like it!
Ja również nie miałam jeszcze okazji spróbować karczochów, ale takie danie zachęca do eksperymentów :)
OdpowiedzUsuń