środa, 28 marca 2012

Kanapkowo.

  by niebochce
, a photo by niebochce on Flickr.

Kanapki. Temat rzeka. Mam słabość do pieczywa (zapieczonego;)), więc często u mnie goszczą. Na śniadanie, uczelnię, kolację, zawsze są szybkim i neutralnym wyjściem. To nie znaczy, że z zasady są nudne. Staram się je jak najbardziej urozmaicać. Każda kromka musi być u mnie z innymi dodatkami, dwóch takich samych nie zjem, takie spaczenie małe :). Nie przeciągając, oto prezentuję jedeną z moich wariacji.

Składniki(1 porcja):

2 kromki ulubionego pieczywa - u mnie chleb orkiszowy, oczywiście zapieczony w tosterze ;)
masło lub margaryna do smarowania - osobiście używam benecolu
liść sałaty
plaster pieczonej piersi z indyka lub innej wędliny
kilka pomidorków cherry
łyżka dżemu truskawkowego
czarne oliwki
2-3 plastry fety
kawałek banana
kilka listków świeżej mięty
cynamon
gałka muszkatałowa
sól i pieprz

Chleb posmarować masłem. Na jedną kromkę wyłożyć liść sałaty, potem plaster szynki i posmarować dżemem. Pomidorki pokroić na połówki, a oliwki w plastry, rozłożyć na kanapce, posolić i popieprzyć. Na drugą kromkę wyłożyć plastry fety, pokrojonego w plastry banana, posypać cynamonem i gałką, a na wierzch położyć kilka listków mięty. Smacznego.

17 komentarzy:

  1. Uwielbiam kombinować z kanapkami. Twoja wersja brzmi ciekawie, muszę wypróbować :D
    Podzielam zdanie na temat zapiekanego pieczywa <3

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie kanapki to tylko na 2 śniadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam urozmaicone kanapki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapiekane jest najlepsze :)
    Ale takie spaczenie to i tak jest ok...I ja też wolę mieć różne kromeczki :)
    Jak byłam mała, to jadłam kanapki tylko jak były pokrojone na centymetrowe kwadraciki, a do każdego był wbity mały kolorowy plastikowy widelczyk...
    Na szczęście to już za mną, wyrosłam z tych fanaberii :P

    OdpowiedzUsuń
  5. to świetny pomysł z tymi kanapkami - żeby każda była inna, też ostatnio staram się tak robić - od razu mi się wydaje że więcej zjadłam, bo ta różnorodność jakoś tak wpływa na uczucie sytości (przynajmniej u mnie) - no i większa szansa że dostarczyłam potrzebnych składników do organizmu.
    Tosty z bananem jadłam -ale bez fety, choć moja przyjaciółka mi polecała ser żółty - ale też się na taką wariację jeszcze nie skusiłam
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  6. zaraz takie sobie zrobię !
    Szana,
    zapraszam do siebie,
    www.gastronomygo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja kanapki jadam rzadko, jestem raczej osobą gustującą we wszelkiej maści sałatkach, ale w kwestii zapiekanek w pełni się zgadzam!
    Muszę przyznać, że zaskoczyłaś mnie takimi słodko-wytrawnymi wariacjami kanapkowymi. Szczególnie banan z fetą zapowiadają się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie fajne połączenie ;)
    Ja, odkąd mam toster i zapiekacz, nie jadam niezapiekanego pieczywa ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Szynka z dżemem? Słyszałam o połączeniu ser żółty+dżem ale o szynce? Nigdy. Trzeba łamać zasady! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam kanapki! Kocham je! Pieczywo i dodatki ♥ me gusta nooo!
    A różne eksperymenty z kanapkami hmm przydałyby się i mnie bo monotematycznie jest u mnie ostatnio i klasycznie(choć ja lubię klasycznie i kanapki z masą zielska i dodatkami nie znudzą mi się nigdy) <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kanapki są u mnie obowiązkowe, codziennie. Nie wiem, co bym bez nich zrobiła :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też uwielbiam zapiekane.
    Ciekawe połączenie smaków, wygląda pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię niebanalne kanapki, a takie właśnie są Twoje :) Szczególnie ta wersja z dżemem intrygująca.

    OdpowiedzUsuń
  14. jej, ja bym nie przełknęła połączenia szynki, sałaty z dżemem i bananem. może jestem zaściankowa, ale nie dałabym rady tego zjeść :<

    OdpowiedzUsuń
  15. jutro rano melduję się na śniadanko:))) albo podkradnę jedną kanapusię!

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam takie oryginalne połączenia ;)

    http://dont--stop--believin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń