Zaczęłam niespodziewanie wcześniej weekend w tym tygodniu, co nie zmartwiło mnie specjalnie. Dzięki temu mogłam rano upiec ciasto na jutrzejszy wyjazd do Gdańska. Przepis pojawi się, więc wkrótce ;). Dziś szef kuchni poleca fish and chips, czyli morskie specjały ciąg dalszy. Moja wersja znacznie różni się od tradycyjnej, jest zdrowsza, mniej tłusta, bardziej orientalna i wg mnie smaczniejsza.
Składniki (2-3 porcje):
opakowanie mrożonych paluszków z kraba (250 g)
2 łyżki sosu sojowego
łyżeczka sosu ostrygowego
łyżeczka curry
szczypta cynamonu
1 jajko
60 g płatków kukurydzianych
30 g zarodków pszennych
odrobina oliwy z oliwek
1 seler
łyżeczka przyprawy do kuchni azjatyckiej bez konserwantów
1 łyżka oliwy
Paluszki rozmrozić i zamarynować w wymieszanym sosie sojowym z sosem ostrygowym i przyprawami (około 20 minut). Płatki pokruszyć na drobniejsze kawałki i wymieszać z zarodkami pszennymi. Jajko rozbełtać. Paluszki maczać najpierw w jajku potem w mixie płatków i zarodków. Wyłożyć na blasze pokrytej lekko wysmarowanym oliwą papierem do pieczenia. Piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez około 20 minut.
Seler obrać pokroić w słupki. Wymieszać z oliwą i przyprawą azjatycką. Odstawić na pół godziny. Piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez około 25 minut.
Podawać z surówką i ulubionym sosem (u mnie marchew z jabłkiem i sos śliwkowy, który kupiłam na wypróbowanie i osobiście nie polecami).
Smacznego.
piątek, 24 lutego 2012
Fish&chips po mojemu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też pojechałabym do Gdańska :-)
OdpowiedzUsuńzgłodniałam :)
OdpowiedzUsuńSmakowity obiadek! A ja może w niedzielę wybiorę się do Gdańska :D
OdpowiedzUsuńwyglądają pysznie, ale nie mogę się przekonać do owoców morza! ;)
OdpowiedzUsuńHoooooooo jedziesz do mnie! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na paluszki krabowe! Ja zazwyczaj je sparzam i dodaję do sałatki albo na czubek makaronu ze szpinakiem :P Twoje danie musiało być pyszne :)
Uwielbiam paluszki krabowe! Jestem ciekawa ich smaku w tej wersji.
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam tych paluszków :D
OdpowiedzUsuńTrzeba koniecznie spróbować :)
I do mnie i do mnie też! Zahacz o mnie :D
OdpowiedzUsuńA ja nie jadłam paluszków. Ciekawe połączenie
Czuję się zaproszona :p.
UsuńPaluszki krabowe! PYCHA :D
OdpowiedzUsuńA do Gdańska w moim przypadku z Krakowa wybrałabym się z wielką chęcią :)
Pierwszy raz słyszę o sosie ostrygowym :D
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze pieczonych paluszków krabowych, ale słyszałam, że są dobre. Któregoś dnia na kolację je upiekę, albo na obiad Twoją wersję- jeżeli znalazłabym składniki :)
Polecam sos ostrygowy, świetnie dopełnia smak wielu potraw. W marketach typu bomi na działach z kuchnią orientalną jest, ale paluszki bez niego też się obędą ;).
UsuńLżejsza wersja fish&chips do mnie bardzo przemawia :-)
OdpowiedzUsuńA Gdańsk polubiłam bardzo i liczę, że jeszcze tam powrócę!
mniaaaaam! :D
OdpowiedzUsuń