niedziela, 22 kwietnia 2012
Sałatkowo kuskusowo.
Bo ja cous-cous lubię, a nie było jeszcze u mnie tu. Może nie odkrywcze, ale bardzo smaczne i jak zawsze szybkie w przygotowaniu ;). Taki miks smaków bliskich memu podniebieniu.
Miała być Fashion Week. Miałam zobaczyć jak Łódź udaje Paryż, a poziom lansu na metr kwadratowy przekracza wszelkie dozwolone normy. A tu historia prasy i kolorki się na nieiwele zdadzą.
Bez hormonów źle z hormonami gorzej. Tak w ramach intymnej dygresji.
Składniki(1 porcja):
porcja cous-cous'u - u mnie razowy
80 g fety
2 łyżki marynowanych kurek
3 łyżki zielonych oliwek
garść pomidorków cherry
3 łyżki groszku
świeża pietruszka
łyżka pistacji
1 łyżka musztardy
1 łyżeczka oliwy - u mnie olej z pestek dyni
1 łyżeczka przyprawy Ras-el Hanout
1/2 łyżeczki majeranku
sól i pieprz do smaku
Zalać cous-cous gorącą wodą i odstawić do napęcznienia. Fetę pokroić w kostkę - ja użyłam od razu "skostkowanej", pomidorki w ćwiartki, a oliwki w paski. Pietruszkę posiekać, a pistacje uprażyć na suchej patelni. Cous-cous wymieszać z groszkiem, kurkami, oliwkami, pomidorkami, fetą, pietruszką, pistacjami, oliwą, musztardą i przyprawami. Smacznego
Nieuwe Tijdinghe na dobry początek już zapamiętałam. 1605 Antwerpia, Abraham Verhoeven.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
uwielbiam takie sałatki! kuskus muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kuskus pod każdą postacią:-)
OdpowiedzUsuń:( z hormonami znam ten ból-tak i tak źle.
OdpowiedzUsuńSałatki chciałabym spróbować! Zapowiada się ciekawie
Być zgubionym, zagubionym to jedno.
UsuńKrzwydzić najbliższych-co innego.;)
Muszę kiedyś spróbować takiej wersji :) Brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam tej kaszy... ale wygląda smacznie!
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nie próbowałam kuskusu, planuje to w najbliższym czasie zmienić. Sałatka wygląda mi na bardzo smaczną:)
OdpowiedzUsuńnie jadłam tej kaszy jeszcze. muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa tez lubie, to swietna baza do salatek i chyba najszybszy (poza kromka chleba) dodatek do obiadu :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na konkurs:
OdpowiedzUsuńhttp://kolorowowkuchni.blogspot.com/2012/04/konkurs-z-premium-rosa.html
ojaaa jak dawno nie jadłam kuskusu!!
OdpowiedzUsuńchyba kilka lat temu :O
trzymaj się :*
kuskus muszę kupić, bo ostatnio wyparły go u mnie inne kasze (jaglana, jęczmienna, pęczak, gryczana) a szkoda, bo kuskus łatwy i szybki. Ale razowego przyznam w ogóle nie jadłam, nie widziałam nawet nigdzie. A jeśli z Łodzi jesteś, to gdzież takie cudo mogę kupić???
OdpowiedzUsuńJa na Fashion Weeku byłam, wprawdzie tylko na Fashion premiere, i te akurat pokazy mnie się nie podobały. Ale ponoć inne faktycznie były ciekawsze.
Pozdrawiam ciepło i życzę równowagi hormonalnej
Monika
ah, kuskus...u mnie, to jak z jaglanką - nie polubiliśmy się. :(
OdpowiedzUsuńjakoś dla mnie mało smakowy jest, muszę się nieźle natrudzić przy doprawianiu, by osiągnąć jakiś satysfakcjonujący mnie efekt.
choć, kto wie, może ta Twoja wersja by mnie doń przekonała? :)
Ja mam podobnie, kocham kuskus i uważam, że jest przepyszny, ale nie wrzucam przepisów z kuskusem na bloga, bo też zawsze miałam wrażenie, że to nic odkrywczego. Ale kto powiedział, że zawsze wszystko musi być odkrywcze? Pyszna sałatka, skusiłabym się na nią z wielką chęcią :)
OdpowiedzUsuń